Komentarze: 4
klik, klik, klik..... ciągle wydaje mi się że wiem....że nie robię nic zlego, mimo iż czuję że dzieje sie ze mna cos niedobrego.... Nie wiem czy powinienem wogole tam przychodzić, bo kiedy zacznę, nie moge przestać... Cale to cholerne szalenstwo konczy sie, kiedy w moich kieszeniach nie ma juz ani grama srodka platniczego, a uczucie nie tylko straty, ale i totalnej zaleznosci wobec stojącej naprzeciwko mnie maszyny osiaga apogeum. Nic jednak nie chce sie zmienic, bo nastepnego dnia znow pojawiam sie punktualnie, a juz od rana, kiedy sie budzę, w mojej glowie rodza sie uklady kart... czarna, czerwona, czarna......